środa, 25 grudnia 2013

Heej;p powiem wam, że już mam dosyć tych świąt.. ciągłe obżarstwo, pytania "masz już jakiegoś kawalera"? itp.. no kurna ile można.. No ale nie będę nudzić tym, o czym wszyscy dobrze wiedzą;) zapraszam do czytania nowej historyjki;)
        Było koło drugiej w nocy, wracali z koncertu. Odwieźli dziewczyny i zostało im jeszcze jakieś 40 km do domu. Oboje byli w dobrych humorach i to nie ze względu na "udany koncert", którego połowę przesiedzieli w aucie..bo tak na prawdę nie byli zainteresowani tą muzyką... Ona cieszyła się z wiadomych względów..w końcu spędziła tyle czasu z NIM i jemu jak widać też odpowiadało jej towarzystwo, w końcu sam jej to zaproponował... Z głośników leciała cicha muzyka, nie musieli nic mówić, rozumieli się bez słów..przez spojrzenia, gesty..co chwilę zerkali na siebie, albo dotykali swoich dłoni. Chciała żeby to trwało wiecznie...On też chyba się specjalnie nie śpieszył..licznik nie pokazywał więcej niż 50 km/h, mimo że droga była prosta, można było przycisnąć..
-Jakoś mi się nie chce wracać do tego domu...-powiedziała całkiem szczerze, mimo że jutro musiała wstać do szkoły.- Teraz to bym sobie piwko wychyliła;)
-Mówisz? Nie widzę problemu, mi też się jakoś nie chce z Tobą rozstawać..- uśmiechnął się, widać było, że liczył na to że ten wieczór się tak szybko nie skończy-Kupię piwko i jedziemy do mnie- powiedział.
-A czym później wrócę?-zapytała.
-A kto powiedział, że ja będę pił? Wypijesz, posiedzimy i Cię odwiozę.-nie widział żadnego problemu.
-Tak tak..upijesz mnie a później wywieziesz gdzieś do lasu ;)-zażartowała. Wiedziała przecież, ze z nim może być bezpieczna.
-No jak będziesz niegrzeczna to Ci wywiozę;)-zaśmiał się-a propo, wiedziałabyś jak teraz wrócić do domu:)?-zapytał z uśmiechem. Wiedział, że w tej chwili nie była w stanie ocenić gdzie są. Byli sami w środku lasu i w środku nocy..zaśmiał się ukradkiem, wszystko zależało od niego, ale przecież był normalny, chyba jedyny taki koleś którego spotkała na swojej drodze, który mimo tego że był zboczony, to nie rzucił by się na nią przy pierwszej możliwej okazji.. a okazji, takich jak ta, było już sporo.
-Jasne, że bym nie wiedziała. A swoją drogą to ja odważna jestem.. Ze starszym chłopakiem, w nocy, w lesie;)-popatrzyła na niego znacząco. Wiedziała, ze jeszcze parę takich tekstów i by go sprowokowała, więc nie powiedziała już nic więcej. 
       Zajechał na CPN, kupił dwa Tyskie.. nie była do końca pewna, czy chce je wypić, piwo szybko ją brało ale nie miała właściwie wyjścia.. zresztą, walczyła o każdą minutę spędzoną z nim...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz