czwartek, 9 stycznia 2014

         Oszukiwała wszystkich... chłopaka, rodzinę, znajomych...ale przede wszystkim siebie... W cale nie była taka szczęśliwa jak się wszystkim wydawało... Uświadomiła sobie że cała ta szopka z chłopakiem byłą tylko po to by zwrócić uwagę JEGO... Przecież tak cholernie jej zależało.. Nie wiedziała już co ma robić... Z jednej strony chciała być szczęśliwa z chłopakiem, a z drugiej.. cały czas w głowie siedział jej ten frajer.. i wiedziała, że ona sama tego nie zakończy.. NIE potrafi... Wiedziała, że mimo tego, że to ją niszczy.. tak cholernie niszczy od środka, nie zakończy tej pojebanej sytuacji... To było zbyt silne..jak uzależnienie.. Wracała ze szkoły, zdejmowała uśmiechniętą maskę i płakała.. Wiedziała, że ani jedna ani druga opcja nie ma sensu ale ona sama nie była w stanie niczego zakończyć... Nie rozumiała dlaczego to wszystko jest takie trudne... Wiedziała, że dla większości to co ona przezywała było albo niezrozumiałe albo po prostu nie stanowiło problemu... Przecież w Afryce dzieci głodują, to jest dopiero problem.. No ale ona doskonale o tym wiedziała.. i to bolało najbardziej..że właściwie nieliczni wiedzieli co ona czuje w środku.. Ale czy mogli jej pomóc? Nie.. pomóc mogła jej tylko szczerość, na którą ona nie dałaby rady się zdobyć... Nie wie na co liczyła..na cud?? Cuda się nie zdarzają.. Mogła jedynie przed snem tworzyć idealne scenariusze, które i tak nie miałyby spełnienia... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz